30.3.13

Życzenia


Życzymy Wszystkim 
Zdrowych, wesołych, pełnych nadziei, 
spędzonych w gronie najbliższych
 Świąt Wielkanocnych

25.3.13

Weekendowe rewolucje

Czas zacząć prowadzić księgowość.
Wiem, poniosło mnie...
Działając pod wpływem emocji założyłam na facebooku Aleksowi fanpage
Najprościej trafić do niego klikając w panelu po prawej stronie "Lubię to" - zapraszamy.
Jakby tego było mało, to  wydarzenie związane z fibrotomią też powstało. Dziś zastanawiam się nad sensem jego utworzenia, ale to dopiero kilka dni, a przed nami jeszcze 4 miesiące więc... niech sobie jest, może jeszcze na coś się przyda.



21.3.13

Cegiełki


Przyszedł mail.
Już wiemy że zabieg odbędzie się 1 sierpnia a dokładny koszt wynosi 10.900 zł
Wiemy też jakie badania musimy wykonać.





20.3.13

CZEKANIE

Nie wiem czym się zająć, nie wiem co ze sobą zrobić, obdzwoniłam już wszystkich.
Czekam i czekam...
Czekam na maila z Krakowa i na pocztę z dokumentacją związaną z zabiegiem. Na wykaz badań jakie jeszcze musimy wykonać i zaświadczenia niezbędne do zbiórki pieniędzy na ten cel.
Czekam na maila z  siepomaga - szukają dla nas fundacji która zajęła by się gromadzeniem środków na zabieg.
I tak sobie czekam, co chwilę sprawdzam maile a energia mnie roznosi!!!
Ja już chcę działać. Czas leci - przy dobrym obrocie sprawy mamy cztery miesiące, w najgorszym trzy.

16.3.13

Wizyta w Krakowie


No to do Krakowa...
 Gdy umawiałam termin wizyty, cieszyłam się ze będzie ona w połowie marca.
Jakoś mamy takie szczęście, że większość ważnych konsultacji wypada nam w środku zimy i w dodatku w największe śnieżyce.
A połowa marca to już w zasadzie wiosna, więc nie będziemy brodzić w śniegu po kolana, pewnie nawet przespacerujemy się po Starym Mieście. I z takimi planami wyruszyliśmy w trasę.



14.3.13

Trochę się nam krasnal pochorował.
Siedem tygodni był zdrowy, siedem tygodni!!!
A tydzień temu się rozłożył.
Skąd ja to wiedziałam, przecież mały zawsze musi coś wymyślić przed ważną wizytą.
Na szczęście sami uporaliśmy się z infekcją i już wychodzimy na prostą.
A jutro kierunek Kraków.
Prosimy o trzymanie kciuków za wizytę i za drogę, żeby nam krasnal nie zwymiotował w wypożyczonym samochodzie.

12.3.13

Nowa fura

W wózku który mieliśmy do tej pory mały siedział głęboko i nie trzymał pionu. Ale nie było to problemem gdyż karetka służyła nam tylko do odbioru Aleksa z przewozu i dostarczenie go do domu, do tego była lekka więc bez problemu mogłam ją wnieść z "zawartością" na pierwsze piętro.
Problemy zaczęły się tej zimy, żeby "poubieranego" Aleksa wyjąć z wózka.

9.3.13

Babcia Gosia

Babcia Gosia to wirtualna babcia wielu dzieci, również moich.
Jest ciepłą, wrażliwą osobą, zawsze gotową do pomocy.
Prowadzi pamiętnik walki swojego wnuczka Kubusia z autyzmem, ale nie tylko. Na swoim blogu wielokrotnie apelowała o pomoc dla innych rodzin. Walczy z najwyższymi w Naszym kraju o lepsze jutro dla rodzin najsłabszych, rodzin dzieci niepełnosprawnych.
Nam też pomogła, cierpliwie przeczytała kilkanaście maili, przejrzała kilkadziesiąt skanów dokumentów, napisała pisma, powiedziała gdzie iść i co mówić. Podtrzymała na duchu, przywróciła wiarę w samego siebie.
Teraz Ona potrzebuje Naszej pomocy - sama o nią nie poprosi.
Śmiertelna choroba z którą wygrała kilka lat temu, powróciła. Babcia musiała zawiesić działalność a tym samym pokornie pozbawić siebie i rodzinę środków do życia. 
A przecież każdy dobrze wie, że w Naszym kraju żeby chorować, trzeba mieć końskie zdrowie albo gruby portfel.
Dlatego nie zostawiajmy babci Gosi samej, pomóżmy jej odzyskać wiarę na lepsze jutro. Tym bardziej w obliczu nadchodzących Świąt, nie zostawiajmy człowieka w potrzebie.
Jeśli chcesz pomóc Gosi, skontaktuj się bezpośrednio z jej przyjaciółką wysyłając maila na adres: martak123@poczta.fm

6.3.13

Na Wiejską???

Opruszona mąką, pochlapana ciastem, strofująca dzieci, stałam przy piecu z patelnią w ręce smażąc naleśniki gdy dostałam maila.
Oto załącznik:
Mnie, zwykło prosto dziołcha ze Ślonska, z familijom do Sejmu zapraszają!!!
No nie wiem, nie wiem. 
Na salony cza sie jakoś łoblyc, a jo nawet żodnego klajtu nie mom na takie okazje. Karlusy z ancugów komunijnych powyrostali. Chłopa spasłach, w ślubny tyż sie nie dopino :(