30.10.12

I

Postanowiłam policzyć ile razy w tym sezonie grzewczym Aleks będzie chory. 
Więc mamy pierwszą poważną infekcję gdzie antybiotyk poszedł w ruch. Do tej pory mieliśmy dwa drobne przeziębienia, z którymi daliśmy sobie rade maścią rozgrzewającą i syropem.



Maluszka dopadło nagle, popołudniu jeszcze fajnie się bawił, ale wieczorem zaczął się ostry, suchy kaszel. Nasmarowałam go maścią rozgrzewającą, podałam syrop i Aluś poszedł spać. Około 1:00 przyszedł kolejny atak kaszlu, który skończył się wymiotami.
Po tej akcji Aleks był już wyspany, wyszeptał tylko "Ata wa" czyli chciał żebym mu puściła jego ulubioną bajkę Zygzaka i do 3:30 urządził sobie nocne kino bajkowe.

Rano pomimo zaaplikowanych syropów, namaszczeniu maściami, "odflegmowieniu się" wcale nie było lepiej. Kichał, prychał, kaszlał, smarkał, ledwo na oczy widział. 
Rozłożyłam ręce i pobiegłam zapisać dziecię do lekarza, nowego lekarza... bo oczywiście od momentu przeprowadzki nie przenieśliśmy jeszcze kartotek.
Na szczęście czułam że nie zawsze będzie tak kolorowo i w zeszłym tygodniu skserowałam kartoteki z poprzedniej przychodni.
Po pół godzinnej akcji Aleks był już w domu z wykazem leków i się leczymy.

Pomimo choroby, młody ma niezły apetyt, wrąbał na obiad 6 klusek z mięsem. Ale niestety, wieczorem wszystko "wylądowało" na piżamie, pościeli, mamie i dywanie, pewnie część podanych leków też poleciała.

Wiedziałam że młody prędzej czy później się rozłoży, szkoda tylko że w takim momencie, jutro w ośrodku dzieciaki mają organizowane halloween, życzymy Wszystkim udanej imprezy.
Niestety nasz dynia wisi na wieszaku a tyczka chora w łóżeczku :(

Kochani, nie zapomnijcie o oddaniu głosika na nasz blog, klikając w baner po prawej stronie.
Dziękujemy:) 

3 komentarze:

  1. Aleks zdrówka kochane...
    Śliczną dynią zapewne byłbyś :):)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dynia na pewno przyda się na bal przebierańców...
    To już niebawem :)
    Zdrówka Aleksiu

    OdpowiedzUsuń