19.8.13

2,5 tygodnia

 Minęły już ponad 2 tygodnie od zabiegu, a ja nadal się czuję jakbym wróciła z wojny. Od razu przepraszam za ciszę na blogu, przed zabiegiem prawie cały wolny czas spędzałam przed komputerem, więc teraz przyszła pora na chwilę odpoczynku, nadrobieniu czasu z dziećmi i załatwieniu innych spraw.
Aleks nadal przechodzi rekonwalescencje w domu.

6.8.13

Relacja

Kochani, poznaliście już skrót wydarzeń z 1 sierpnia, ja też już przestałam chodzić 10 cm nad ziemią i zaczynam normalnie funkcjonować, więc czas coś konkretnego napisać.
Przede wszystkim kilka dni przed zabiegiem myślałam że do niego nie dojdzie. Aleksa zaczął męczyć suchy kaszel. Tyle czasu był zdrowy (kilka miesięcy) a w takim momencie cyrk zaczął się robić. Wszystkie domowe metody poszły w ruch, mleka z miodem, maści rozgrzewające i udało się opanować paskudztwo. 
Z samochodem też mieliśmy nie lada problem, już nawet zaczęłam zapoznawać się z rozkładem jazdy PKP. Ale na szczęście maszyna odpaliła ;)


28.7.13

4 urodziny Aleksa

Każde urodziny są szczególnym dniem dla solenizanta i Jego rodziny. Jednak czwartych urodzin Aleksa nigdy nie zapomnimy. Koło południa mąż zawołał do mnie z drugiego pokoju:
- Siedzisz!?!?!?!
- Tak!!!
- To jeszcze się czegoś złap!!!
I wykrzyczał że Aleks ma uzbieraną całą sumę na siepomaga. Ktoś wpłacił 5,645 zł i tym samym zakończył zbiórkę.

10.7.13

WWR i KS

Załatwiajcie sobie papierki
A ja się pokształcę po swojemu
Doszliśmy w końcu w Poradni Psychologiczno Pedagogicznej do punktu w którym trzeba było złożyć wnioski o wydanie opinii dotyczącej kształcenia specjalnego i wczesnego wspomagania rozwoju.
Z WWR nie ma problemu. Tygrysek dostanie opinię o potrzebie wczesnego wspomaganie rozwoju.
Gorzej z KS, tej opinii nie dostanie.





5.7.13

Hipoterapia


Aleks był dziś na spotkaniu zapoznawczym z nową terapeutką Doris.
Mały polubił klacz od pierwszego dotyku.
Obserwując lęk pozostałych maluchów, na widok tak ogromnego, dla nich zwierzęcia a chęć kontaktu z nim Aleksa, jestem dobrej myśli.

25.6.13

Spełnione marzenie



Dziś spełniło się, a dokładniej Ciocia Monika spełniła, największe jak do tej pory marzenie Aleksa.
Tygrysek dostał wymarzonego Bazza za co z całego serca dziękujemy.
Co ja będę pisać, sami zobaczcie filmik z wręczenia kosmity.

21.6.13

Upały i... sandały

Matce ciężko dogodzić, tak źle i tak niedobrze.
Jak pada deszcz to nie ma o czym piać, jak zaczyna nas słoneczko przypalać, to nie ma czasu na pisanie. Bo chociaż w domu mamy znacznie chłodniej, to i tak ze względu na dzieci trzeba wyjść na ten ukrop.
Place zabaw odpadają, w godzinach po i południowych wszystkie oblane są promieniami słońca, cienia jak na lekarstwo. W piaskownicy piach gorący, na zjeżdżalniach i huśtawkach można usmażyć jajko.
Wytargałam więc basen za dom i się chłodzimy.

17.6.13

PPP pedagog

Wszystko zostawiam na ostatnia chwilę a później jestem w sytuacji podbramkowej.
Tak było i wczoraj, gdy o 23:00 zaczęłam szykować dokumenty do poradni i musiałam jeszcze wypisać wnioski o wydanie opinii. Okazało się ze oprócz wniosków miałam mieć jeszcze zaświadczenie lekarskie... zapomniałam dać je wypełnić.
Poszliśmy na badanie z w połowie wypełnionymi wnioskami i pustym zaświadczeniem lekarskim. Na szczęście dokumenty mogę złożyć później.
A badanie... myślałam że polegniemy już na pierwszym teście a do reszty nawet nie podejdziemy.

15.6.13

Dzień za dniem



Ulubioną bajka Aleksa jest Toy Story. Gdy tylko Tygrysek dostaje kartki i kredki woła mnie i każe sobie rysować Baza. Jako że od rysowania zachcianek dzieci jestem w naszym domu tylko ja, postanowiłam wydrukować Aleksowi jego ulubionego bohatera żeby sobie kolorował i dał mi chwile spokoju ;)
Ale młody stwierdził chyba że nie będzie niszczył obrazków i przez godzinę wpatrywał się w nie z zachwytem co chwile wołając mnie i pokazującMama!!! Bazz
Mama!!! Zurg
Mama!!! Chudi
Ba on nawet poszedł spać z tymi kartkami.

5.6.13

Aaa... takie buty

  Powiedzieliśmy wczoraj Aleksowi, że dzisiaj pojedzie z tatą po buty. A jak Aleksowi coś się obieca, to nie ma odwrotu. Choćby się paliło i waliło, danego słowa dotrzymać trzeba, bo inaczej jest foch i to z przytupem.
Sam od siebie też wymaga i pomimo tego ze od 5 rana wymiotował, nie odpuścił. Jak tylko poczuł się lepiej, zaczął w kółko
przypominać: papa buty.

4.6.13

Ciągle pada

Nie będę płakał,  tylko przytul mnie jeszcze mocniej..
Jaka pogoda jest każdy widzi. Pada, pada, pada i pada i co z tego że słońce uraczy nas swym widokiem na chwil parę. Place zabaw nie zdążą nawet wyschnąć, a ono znów chowa się za chmurami.
Jednak o ile jesteśmy w stanie znieść ten deszcz, to burza jest dla nas prawdziwym utrapieniem.

1.6.13

Dzień dziecka



Wszyscy dziś spieszą aby ten dzień był wyjątkowy.
Mamy pieką pyszne ciasteczka i na pewno nie będą się krzywiły, kiedy dziecko sięgnie po śmeśmaste z kolei. Ojcowie wracają do domu z delegacji, żeby zabrać całą rodzinę na lody.
Zabawka przez którą codziennie trzeba było się zatrzymać, w drodze do przedszkola, przed wystawą sklepową, w końcu trafia do spragnionych rączek.
Rodzice spełniają te duże i małe marzenia, sprawiając radość dzieciom... i sobie;)
Bo co może być lepszego od szczęśliwego, uśmiechniętego dziecka.
Jednak nie w każdej rodzinie jest tak wesoło i beztrosko.

30.5.13

List otwarty w/s 1%

Na wielu blogach został już opublikowany list walczącej Babci Gosi. Wielu z Was zna już pewnie jego treść.
Ale momencik, nie odchodźcie.
Jeśli już wcześniej przeczytałeś list, przejdź do końca posta a dowiesz się jakie kroki zostały poczynione.
Tych którzy pierwszy raz trafili na list, zapraszam do lektury.
Przedmiot sprawy, której dotyczy list:
Protest w/s likwidacji możliwości przekazywania 1% podatku na rzecz indywidualnych osób objętych opieką organizacji pożytku publicznego (Podopiecznych Fundacji, Stowarzyszeń)

Kolejne wyjątkowe aukcje

ALBUM
Dzięki zmowie Aleksowych Ciotek, Kasi - mamy Mai i Agnieszki - mamy Franka, trafiły do nas kolejne wyjątkowe przedmioty na aukcje allegro.
Kasia to niesamowita kobieta, po stracie córeczki, nadal niesie pomoc chorym dzieciom. Wpadła na genialny pomysł aby prowadzić zbiórkę rękodzieł i innych rzeczy. Otrzymane przedmioty przekazuje na aukcje potrzebujących dzieci, które dysponują charytatywnymi kontami Allegro.
Stała się łącznikiem między darczyńcami a potrzebującymi.
Dzięki tej akcji na Nasze aukcje trafiły wyjątkowe rękodzieła:
wykonany przez made by Gosienkah

26.5.13

IV Dzień Matki Aleksa

Znajome mamy wcześniaków Tak było rok temu


JAK BÓG STWORZYŁ MAMĘ
Dobry Bóg zdecydował, że stworzy... MATKĘ.
Męczył się z tym już od sześciu dni, kiedy pojawił się przed Nim anioł i zapytał:
- To na nią tracisz tak dużo czasu, tak?

23.5.13

Kontrola

Mieliśmy dzisiaj kontrolę w poradni rehabilitacyjnej - Lubię to!
Ktoś może pomyśleć, jak można lubić chodzić z dzieckiem do lekarza? A ktoś, kto notorycznie chodzi z dzieckiem po lekarzach, już wie o co chodzi, wszystko zależy od lekarza.
Energiczność, otwartość, umiejętność słuchania, bezpośredni kontakt.
Na początku drogi o zdrowie Aleksa, do każdego gabinetu skradaliśmy się jak wystraszone myszki, szepcąc niepewnie: "dzień dobry, można?"

22.5.13

Walczymy dalej


Ciocia Lena, "Szydełkowa Kraina" jakiś czas temu, znów przysłała nam swoje perełki.
Piękne czapeczki, wzorowe wykonanie. Ona ma po prostu dar, inaczej tego określić się nie da.
Pomysłowość Leny również nie zna granic. Tym razem na naszych aukcjach Allegro, znajdą coś dla siebie również fani fotografii.

21.5.13

Moja prawda



Prawda jest taka, że żadne dziecko nie powinno cierpieć, nie powinno chorować, umierać.
Prawda jest taka że żadne dziecko, żadna rodzina nie powinna być pozostawiona z chorobą samym sobie, nie powinni prosić, błagać. 
To leży w obowiązku sprawujących władzę najwyższą, zapewnić opiekę swoim obywatelom, brać za to odpowiedzialność. Tak jak matka bierze odpowiedzialność za swoje dziecko. Jeśli nie znają na to recepty, niech pozostaną na niższych szczeblach władzy!!!

19.5.13

Dalczego 1/2?

Dzisiaj nie miało być posta, chociaż jest o czym pisać. 
Wspaniały piątkowy festyn w Ośrodku Alusia, z którego jedną fotkę już ujawniłam. Mąż oczywiście musiał wziąć wolne, żeby pomóc mi zapanować nad całą trójką, w miejscu gdzie atrakcja goni atrakcję, a każde dziecko chce w inną stronę. A może nie powinien, może mogliśmy sobie odpuścić występ Naszego artysty. Przecież po występnie gdy inne dzieci bawiły się z towarzystwie rodziców, Aleksem spokojnie zajęła by się jakaś Ciocia.
 Jednak ten weekend, z uwagi że akcja w Siepomaga ruszyła, postanowiłam pławić się w rodzinnej atmosferze. Spędzić czas z dziećmi a nie wystawiając allegro. Poszaleliśmy, pospacerowaliśmy, popatrzeliśmy jak krople deszczu spływają po szybie, po burzy otworzyłam okno i upajaliśmy się świeżym powietrzem, dopatrując się znajomych kształtów w chmurach. A wieczorem u boku męża zanurzyłam się w lekturze i pomilczeliśmy.
Odrobina spokoju, trzeba się czasami wyłączyć.

Przed snem zajrzałam jeszcze do sieci i zobaczyłam że cudowna kobieta, mama dzielnego Frania, zaapelowała na Jego blogu o pomoc dla Aleksa.
Aguś dziękuję Ci serdecznie z całego serca, Twoje wpisy działają cuda. 
Jak zwkyle się wzruszyłam, zawsze się wzruszam gdy ktoś pisze o Aleksie.
A pod wpisem komentarz. Komentarz jest anonimowy, z resztą jakby inaczej, więc pozwolę sobie zacytować.

No już zamierzałam wpłacić parę groszy, ale doczytałam się, że mama Aleksa nie pracuje, bo zajmuje się synkiem, co rozumiem; natomiast tata Aleksa pracuje na 1/2 etatu, żeby być do dyspozycji lekarzy itp., czego (biorąc pod uwagę, że mają w sumie piątkę dzieci) nie rozumiem....

Najpierw chciałam napisać odpowiedź w komentarzu. Wyszło tego za dużo, więc postanowiłam zrobić z komentarza post. A nóż widelec może kogoś jeszcze męczy fakt, że mój mąż obija się pracując jedynie na 1/2 etatu.

16.5.13

Siepomaga

Dziś rano, otrzymaliśmy od Siepomaga maila, z informacją że jest już apel na ich stronie i rozpoczęła się zbiórka.
Do apelu i zbiórki można przejść klikając w baner umieszczony powyżej.
Co robić dalej, sami już będziecie wiedzieli ;)



Poza prośbami o wpłaty, mam jeszcze jedną ogromną prośbę. 
Każdy wie, że reklama jest dźwignią handlu, ale także metodą dotarcia do darczyńców. Dlatego będziemy ogromnie wdzięczni, jeśli umieścicie podobne banerki, które są dostępne TUTAJ, na swoich blogach i stronach.
Wiadomo im więcej ludzi dowie się o zbiórce, tym większa szansa na uzbieranie kasy.

Możecie też przeprowadzić sami zbiórkę dla Aleksa, na swoich blogach. W tym celu wystarczy na stronie apelu kliknąć w okienko [zbieraj] i dalej postępować według wskazówek.


12.5.13

Wyjątkowa aukcja

AUKCJA
Tym razem na moje gg odezwała się mama "Małego Rycerza Wojtusia" Wojtuś również jest wcześniakiem i zmaga się z wieloma skutkami tak wczesnego przyjścia na świat. Jakby tego było mało, Wojtuś ma młodszego brata Wiktora, który również jest wcześniakiem.
Jednak rodzice ekipy WW nie ograniczają się jedynie do walki o lepsze jutro dla swoich synów. Postanowili również pomóc w walce o zdrowie Aleksa.
Ewa, mama chłopaków, napisała ze postara się coś zorganizować na aukcje dla Aleksa.
I jak to u mnie bywa, znów popadłam w "zamyślenie".

6.5.13

1% DZIĘKUJEMY


Skończył się okres rozliczeniowy. 
W tym miejscu chcieliśmy podziękować Wszystkim, którzy swój 1% przekazali Aleksowi.
Nie zapominamy również o Tych którzy pomagali nam w rozprowadzaniu kalendarzyków.
Jesteśmy Wam wszystkim ogromnie wdzięczni i z całego serca dziękujemy.

30.4.13

Bez konemtarza




Po ostatnich moich wywodach, ten post pozostawiam bez komentarza.

Dziś jeszcze tylko zaliczymy neurologa i możemy leniuchować.
Życzymy Wam kochani udanej majówki.

29.4.13

Więc jak się zachować?

źródło: http://www.fotosearch.pl/
To już trzeci post, ale mam nadzieje że nie przynudzam.
Zostało już powiedziane prawie wszystko, ale nadal wiele ludzi nie wie jak się zachować w stosunku do osoby niepełnosprawnej.
Przyznam, że sama kiedyś nie wiedziałam.
Ale znam kogoś, kto doskonale sobie radzi w takich sytuacjach. To moi dwaj najstarsi synowie.
Obaj chodzili do przedszkola integracyjnego i od najmłodszych lat niepełnosprawni nie są dla nich zjawiskiem paranormalnym.

27.4.13

Mimo wszystko do przodu

Na początku chciałam podziękować Wszystkim za miłe słowa, "lajki".
Niby tylko blog, niby wypisane własne radości, żale i smutki. Kontakt zaledwie wirtualny a dodaje skrzydeł i chęci do działania. Przede wszystkim utwierdza człowieka we własnym przekonaniu, że tak nie powinno być.
Nie powinniśmy się ukrywać z Naszymi dziećmi w domach i na odizolowanych placach zabaw albo bez celu krążyć po osiedlu z dzieckiem w wózku, z dala od reszty dzieci, jakby było nosicielem śmiertelnej choroby. 

25.4.13

I co się tak patrzysz???

Aleks i nie tylko on, już od godzin porannych przychodzi do mnie i powtarza "pa pa". A w mojej głowie automatycznie uruchamia się gonitwa myśli i pomysłów gdzie by tu iść z dzieciakami.

23.4.13

Szukamy, pytamy, prosimy i... chorujemy


W zeszłym tygodniu wysłałam kilka maili do różnych fundacji.
Z niektórych nie otrzymałam jeszcze odpowiedzi, niektóre proszą o przesłanie dokumentów.
Zaraz po zakwalifikowaniu się Aleksa do zabiegu, za poradą Franiowej mamy, kontaktowałam się z Siepomaga. Po otrzymaniu dokumentów z Krakowa od razu je przesłałam, prowadziliśmy korespondencję która w pewnym momencie... umarła.
Wczoraj, gdy dostałam odmowę z jednej z fundacji podłamałam się.
Postanowiłam jednak nie poddawać się, jakoś niepowodzenia działają na mnie motywująco i ponownie przypomnieć się Siepomaga. I to była jedna z najlepszych decyzji, sprawa kręci się dalej. Pozostaje modlić się aby Zarząd zaakceptował nasz wniosek.

18.4.13

A było to tak

Aleks wczoraj rano wstał już w złym humorze.
Założył rączki i nie chciał się dać rozebrać z piżamki.
Po zastosowaniu specjalnych chwytów, siłowaniu i gimnastyce udało się rozebrać krasnala.
A kiedy tata zaczął go ubierać, Aleks znów założył ręce i nie chciał dać się ubrać, ciągle powtarzając NIE!
W końcu się udało.
Gdy już obaj moi Panowie byli gotowi do wyjścia, tata wziął Aleksa na ręce i okazało się ze młody się przesikał na maksa.
I tym sposobem postawił na swoim - nie poszedł do przedszkola.
Nie wyszło mu to na dobre.
Moja pierwsza dziurka w głowie
 Gdy już wszyscy się pobudzili, wzięłam się za porządki.
Aleks "stał" przy łóżku, po drugiej stronie łóżka bawił się młodszy brat.
Nagle ni z gruszki ni z pietruszki, młodszy brat rzucił autkiem w stronę Aleksa.
Krasnal oberwał w czoło i krew się polała. W pierwszym momencie myślałam ze będzie trzeba szyć.
Na szczęście po wytarciu krwi okazało się ze dziurka jest malutka.
Młodszy chyba nie bardzo wiedział co się dzieje.
A Aleks to już teraz prawdziwy facet, no bo dziura w głowi to nie byle co, nawet taka malutka ;)

16.4.13

Kałamarz idzie pod młotek

Dziś na aukcje trafił kałamarz z metalu,
wykonany własnoręcznie przez tatę Aleksa.
Kałamarz może być doskonałym prezentem
 z okazji zdanego egzaminu.
Dochód z jego sprzedaży, oczywiście zostanie przeznaczony
na sfinansowanie fibrotomii
Cena wywoławcza to jedyne 30 zł 
Zapraszam do licytacji

Pomoc dla Justynki

Justynka to śliczna dziewczynka o ogromnych, niebieskich oczach.
Jest bardzo inteligentna i jak wszyscy Ślązacy bardzo charakterna.
Jej charakterek dodatkowo często zostaje podrasowywany przez Autyzm.
Autyzm to wróg numer jeden Justynki, ale nie na walce z nim się skupimy.
Stałe ząbki Justynki zostały zaatakowane przez próchnice i gronkowiec.

11.4.13

Przyjmując pomoc

Dotarły do nas dokumenty związane z zabiegiem.

A więc zaczynamy kierować prośby o dofinansowanie do różnych fundacji.
Uprasza się o trzymanie kciuków.

7.4.13

Aukcja

Dziś wystawiłam na aukcję ten piękny kapelusik.
Dochód z jego sprzedaży zostanie przeznaczony
 na sfinansowanie fibrotomii
Cena wywoławcza to 20zł 
Zapraszam do licytacji 
AUKCJA

6.4.13

Tylko przeziębiony.


Tylko przeziębiony, więc muszę iść na zakupy
Nie było ani lepiej, ani gorzej. 
 Ale dla świętego weekendowego spokoju poszliśmy wczoraj do lekarza.
Mały osłuchowo czysty, gardło blade - przeziębiony.
Jeśli do poniedziałku nie wyzdrowieje, przesuwamy wtorkowe szczepienie. Ja już wiem, że nawet jak wyzdrowieje to szczepienie i tak przesunę.






4.4.13

Poświątecznie

Święta minęły spokojnie i w rodzinnej atmosferze.

Z Dobrą Wróżką - Matką Chrzestną
Pewnie nie tylko ja, po świętach mam problem z powrotem do "normalnego" trybu dnia. Ale tym razem nie było czasu na poświąteczną labę.
 W środę na 8:00 mieliśmy już umówione badanie u Pani psycholog w PPP. I jak zwykle, śnieżyca. 
Nie chce Was martwić, ale przy naszym szczęściu do śnieżyc, w dni kiedy mamy: kontrole, badania, zabiegi, 1sierpnia na 99% spadnie śnieg. 

30.3.13

Życzenia


Życzymy Wszystkim 
Zdrowych, wesołych, pełnych nadziei, 
spędzonych w gronie najbliższych
 Świąt Wielkanocnych

25.3.13

Weekendowe rewolucje

Czas zacząć prowadzić księgowość.
Wiem, poniosło mnie...
Działając pod wpływem emocji założyłam na facebooku Aleksowi fanpage
Najprościej trafić do niego klikając w panelu po prawej stronie "Lubię to" - zapraszamy.
Jakby tego było mało, to  wydarzenie związane z fibrotomią też powstało. Dziś zastanawiam się nad sensem jego utworzenia, ale to dopiero kilka dni, a przed nami jeszcze 4 miesiące więc... niech sobie jest, może jeszcze na coś się przyda.



21.3.13

Cegiełki


Przyszedł mail.
Już wiemy że zabieg odbędzie się 1 sierpnia a dokładny koszt wynosi 10.900 zł
Wiemy też jakie badania musimy wykonać.





20.3.13

CZEKANIE

Nie wiem czym się zająć, nie wiem co ze sobą zrobić, obdzwoniłam już wszystkich.
Czekam i czekam...
Czekam na maila z Krakowa i na pocztę z dokumentacją związaną z zabiegiem. Na wykaz badań jakie jeszcze musimy wykonać i zaświadczenia niezbędne do zbiórki pieniędzy na ten cel.
Czekam na maila z  siepomaga - szukają dla nas fundacji która zajęła by się gromadzeniem środków na zabieg.
I tak sobie czekam, co chwilę sprawdzam maile a energia mnie roznosi!!!
Ja już chcę działać. Czas leci - przy dobrym obrocie sprawy mamy cztery miesiące, w najgorszym trzy.

16.3.13

Wizyta w Krakowie


No to do Krakowa...
 Gdy umawiałam termin wizyty, cieszyłam się ze będzie ona w połowie marca.
Jakoś mamy takie szczęście, że większość ważnych konsultacji wypada nam w środku zimy i w dodatku w największe śnieżyce.
A połowa marca to już w zasadzie wiosna, więc nie będziemy brodzić w śniegu po kolana, pewnie nawet przespacerujemy się po Starym Mieście. I z takimi planami wyruszyliśmy w trasę.



14.3.13

Trochę się nam krasnal pochorował.
Siedem tygodni był zdrowy, siedem tygodni!!!
A tydzień temu się rozłożył.
Skąd ja to wiedziałam, przecież mały zawsze musi coś wymyślić przed ważną wizytą.
Na szczęście sami uporaliśmy się z infekcją i już wychodzimy na prostą.
A jutro kierunek Kraków.
Prosimy o trzymanie kciuków za wizytę i za drogę, żeby nam krasnal nie zwymiotował w wypożyczonym samochodzie.

12.3.13

Nowa fura

W wózku który mieliśmy do tej pory mały siedział głęboko i nie trzymał pionu. Ale nie było to problemem gdyż karetka służyła nam tylko do odbioru Aleksa z przewozu i dostarczenie go do domu, do tego była lekka więc bez problemu mogłam ją wnieść z "zawartością" na pierwsze piętro.
Problemy zaczęły się tej zimy, żeby "poubieranego" Aleksa wyjąć z wózka.

9.3.13

Babcia Gosia

Babcia Gosia to wirtualna babcia wielu dzieci, również moich.
Jest ciepłą, wrażliwą osobą, zawsze gotową do pomocy.
Prowadzi pamiętnik walki swojego wnuczka Kubusia z autyzmem, ale nie tylko. Na swoim blogu wielokrotnie apelowała o pomoc dla innych rodzin. Walczy z najwyższymi w Naszym kraju o lepsze jutro dla rodzin najsłabszych, rodzin dzieci niepełnosprawnych.
Nam też pomogła, cierpliwie przeczytała kilkanaście maili, przejrzała kilkadziesiąt skanów dokumentów, napisała pisma, powiedziała gdzie iść i co mówić. Podtrzymała na duchu, przywróciła wiarę w samego siebie.
Teraz Ona potrzebuje Naszej pomocy - sama o nią nie poprosi.
Śmiertelna choroba z którą wygrała kilka lat temu, powróciła. Babcia musiała zawiesić działalność a tym samym pokornie pozbawić siebie i rodzinę środków do życia. 
A przecież każdy dobrze wie, że w Naszym kraju żeby chorować, trzeba mieć końskie zdrowie albo gruby portfel.
Dlatego nie zostawiajmy babci Gosi samej, pomóżmy jej odzyskać wiarę na lepsze jutro. Tym bardziej w obliczu nadchodzących Świąt, nie zostawiajmy człowieka w potrzebie.
Jeśli chcesz pomóc Gosi, skontaktuj się bezpośrednio z jej przyjaciółką wysyłając maila na adres: martak123@poczta.fm

6.3.13

Na Wiejską???

Opruszona mąką, pochlapana ciastem, strofująca dzieci, stałam przy piecu z patelnią w ręce smażąc naleśniki gdy dostałam maila.
Oto załącznik:
Mnie, zwykło prosto dziołcha ze Ślonska, z familijom do Sejmu zapraszają!!!
No nie wiem, nie wiem. 
Na salony cza sie jakoś łoblyc, a jo nawet żodnego klajtu nie mom na takie okazje. Karlusy z ancugów komunijnych powyrostali. Chłopa spasłach, w ślubny tyż sie nie dopino :(

25.2.13

Przeszło mi

Aleks 15 marca ma mieć konsultacje w sprawie fibrotomi w Krakowie.
Przyznam że cena konsultacji trochę nas zszokowała, skąd wziąć tyle gotówki, do tego przejazd i w razie czego nocleg.
Wiadomo że po zapłacie konsultacji dostane fakturę, którą wyślę do fundacji a ona po długich dwóch miesiącach zwróci nam kasę. 
Ale skąd wziąć teraz?

21.2.13

Brak czasu

Dopadł mnie brak czasu a raczej brak weny.
Ale o czym tu pisać jak nic się nie dzieje.
Krasnal od 4 tyg (odpukać) zdrowy i jutro idziemy na szczepienie.
A tymczasem zapraszam Was na Adaptacyjny blog, do obejrzenia sesji zdjęciowej Aleksa, oczywiście autorstwa cioci Kasi.
Jeszcze raz bardzo dziękuję.

26.1.13

Blog Roku 2012

Konkurs na Bloga Roku 2012 ruszył.
My, szare myszki nie bierzemy w nim udziału, ale głosujemy i trzymamy kciuki za dwa "zaprzyjaźnione" blogi.

20.1.13

Buzz!!!

Kto wygra???
Będąc wczoraj w centru, w jednym ze sklepów zauważyłam kontrolery (pady) "Buzz'ery" do Play Station.
Już wcześniej sąsiadka opowiadała mi jaka to super zabawa dla najmłodszych pociech. Kierując się Jej recenzją postanowiłam je kupić.

15.1.13

III

Leci trzeci antybiotyk w tym sezonie.
Rano 3 godziny czekaliśmy aż Aleks postanowi honorowo oddać mocz, ciągle go nawadniając.
W końcu się udało i jest wynik. 
Tak jak przypuszczaliśmy, jest infekcja dróg moczowych. Obecne są azotany więc stawiam na bakterię coli.

Chłopie, musisz jeść żeby być duży i zdrowy...

13.1.13

Poszło

O pierwszej w nocy gorączka znów zaatakowała. Aleks się obudził i znów było bezefektowne parcie na pieluchę, płacz i krzyk. Coś tam poszło ale był to zaledwie rozpuszczony popołudniowy czopek.
Dostał przeciwgorączkowe, kolejny czopek i zasnął. 

12.1.13

Nieciekawie

Aleks dobrze się trzymał po świętach, jednak wystarczyła jedna wizyta w ośrodku, a dokładnie poranne wyjście na dwór żeby dostarczyć krasnala do przewozu i już był telefon że młody zakatarzony i kaszle. Jedno wyjście na mróz!!!
Wyciągnęłam młodego za uszy z infekcji domowymi sposobami i w środę było już ok.
Miałam zamiar w piątek iść po zaświadczenie do przychodni, że mały zdrowy i może od poniedziałku wrócić na ośrodek, ale że mąż musiał zostać dłużej w pracy, plany kontrolne przeniosłam na poniedziałek.
I co??