18.4.13

A było to tak

Aleks wczoraj rano wstał już w złym humorze.
Założył rączki i nie chciał się dać rozebrać z piżamki.
Po zastosowaniu specjalnych chwytów, siłowaniu i gimnastyce udało się rozebrać krasnala.
A kiedy tata zaczął go ubierać, Aleks znów założył ręce i nie chciał dać się ubrać, ciągle powtarzając NIE!
W końcu się udało.
Gdy już obaj moi Panowie byli gotowi do wyjścia, tata wziął Aleksa na ręce i okazało się ze młody się przesikał na maksa.
I tym sposobem postawił na swoim - nie poszedł do przedszkola.
Nie wyszło mu to na dobre.
Moja pierwsza dziurka w głowie
 Gdy już wszyscy się pobudzili, wzięłam się za porządki.
Aleks "stał" przy łóżku, po drugiej stronie łóżka bawił się młodszy brat.
Nagle ni z gruszki ni z pietruszki, młodszy brat rzucił autkiem w stronę Aleksa.
Krasnal oberwał w czoło i krew się polała. W pierwszym momencie myślałam ze będzie trzeba szyć.
Na szczęście po wytarciu krwi okazało się ze dziurka jest malutka.
Młodszy chyba nie bardzo wiedział co się dzieje.
A Aleks to już teraz prawdziwy facet, no bo dziura w głowi to nie byle co, nawet taka malutka ;)

3 komentarze:

  1. Aleks, witamy w gronie facetów z wielką śliwą na głowie! Adaś też wczoraj dorobił się takiej (a wcale nie wagarował, grzecznie poszedł do logopedy)
    Dobrze, że obyło się bez szycia.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to nieźle się tam u Was dzieje.
    :)

    Wesoło :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak
      Trzeba mieć stalowe nerwy i mocne serce

      Usuń