4.4.13

Poświątecznie

Święta minęły spokojnie i w rodzinnej atmosferze.

Z Dobrą Wróżką - Matką Chrzestną
Pewnie nie tylko ja, po świętach mam problem z powrotem do "normalnego" trybu dnia. Ale tym razem nie było czasu na poświąteczną labę.
 W środę na 8:00 mieliśmy już umówione badanie u Pani psycholog w PPP. I jak zwykle, śnieżyca. 
Nie chce Was martwić, ale przy naszym szczęściu do śnieżyc, w dni kiedy mamy: kontrole, badania, zabiegi, 1sierpnia na 99% spadnie śnieg. 

Pamiętacie zaproszenie na Wiejską?
Niestety, musiałam odwołać Naszą wizytę w Warszawie.
Teraz, gdy na tapecie mamy zabieg Aleksa, nie możemy sobie pozwolić na takie wycieczki.
Wszystkim wybierającym się do stolicy, życzymy przede wszystkim ładnej pogody, szerokiej drogi i udanej imprezy. A jeśli dopuszczą Was do głosu, nie przebierajcie w słowach, ja się pod każdym podpiszę obiema rękami ;)

A u Aleksa, tak jak z pogodą. Nadal mamy zimę, więc chłopak postanowił się rozchorować.
Wczoraj gdy wróciliśmy z poradni, było jeszcze nieźle. Na przyszły wtorek, mamy zaplanowane szczepienie, więc postanowiłam nie wysyłać małego na ośrodek i podkurować go domowymi metodami. Niestety od 1:00 w nocy jesteśmy bliżej poradni dla dzieci chorych niż szczepienia.
Wieczorem kaszel się nasilił, młody ciągle popijał sok i nastąpiło to co nieuniknione - paw. Ale to dobrze, przynajmniej pozbył się zalegającej flegmy, chociaż kąpiel dziecka w środku nocy nie należy do moich ulubionych wyczynów. Do tego doszło jeszcze godzinne czytanie bajek, a skończyło się na Shrek'u w tv.
Ciociu... nie pozwól odebrać mi smoczka
Dziś jest lepiej i mamy szansę wyjść na prostą, pod warunkiem że Aleks nie będzie się wściekał i płakał.
Niestety stan spokoju Aleksa od wczoraj jest mocno zachwiany, wprowadzamy ostre i kategoryczne "odsmoczkowanie". 
Z bodajże dziesięciu smoków, został mu się jeden, i to w dodatku z odciętą końcówką, którą codziennie będziemy skracać, aż nic nie zostanie.
 

13 komentarzy:

  1. Może już wystarczy z tymi choróbskami mały przystojniaku ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję że to ostatnie choróbsko,
      chociaż w tym roku i tak nie było tak źle.

      Usuń
  2. Oj, bida mała kochana:*

    Szkoda, że nie spotkamy się w Wawie, ale doskonale rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aguś, no szkoda.
      Ale jeszcze się spotkamy, na spokojnie
      i nie musimy z tego powodu walić 300 km na stolice, skoro na co dzień dzieli nas zaledwie 100 ;)

      Usuń
  3. Aleks ciocia życzy Ci zdrówka.
    My też jednak nie pojedziemy, 2 prywatne wizyty w tym miesiącu:( No i neurologa mam jednak 16 nie 18.04:(
    Trzymamy kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety Dorotka, tak to już jest że są sprawy ważne i ważniejsze.
      Już nie raz pisałam, jak jesteście w Chorzowie czy Gliwicach, wpadajcie do nas.

      Usuń
  4. zdrówka!! u nas ucho w boleściach ostatnio było... buziaki i trzymam kciuki za odsmoczkowanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy
      Ucho to paskudztwo, dobrze ze już ok.
      Buziaki

      Usuń
  5. No, już chciałam nakrzyczeć na Ciebie Beatko za ten smoczek na pierwszym zdjęciu :D ale doczytałam do końca i gratuluję odważnego kroku jakim jest pozbawienie Aleksa smoka. Tym bardziej, że w ośrodku wcale go nie potrzebuje... a kawaler dojrzewa :) Zdrowia życzę i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, dobrze wiesz jaki jest Aleks.
      Swoją minką potrafi wyciągnąć od nas wszystko, dosłownie owinął nas sobie wokół najmniejszego paluszka.

      Usuń
  6. Haha, Alusiu jesteś za duży na smoka. Piękni jesteśmy, prawda? :P
    Ciocia Cię kocha i nie choruj już tak Słodziaczku :*

    OdpowiedzUsuń