Wszystko zostawiam na ostatnia chwilę a później jestem w sytuacji podbramkowej.
Tak było i wczoraj, gdy o 23:00 zaczęłam szykować dokumenty do poradni i musiałam jeszcze wypisać wnioski o wydanie opinii. Okazało się ze oprócz wniosków miałam mieć jeszcze zaświadczenie lekarskie... zapomniałam dać je wypełnić.
Poszliśmy na badanie z w połowie wypełnionymi wnioskami i pustym zaświadczeniem lekarskim. Na szczęście dokumenty mogę złożyć później.
A badanie... myślałam że polegniemy już na pierwszym teście a do reszty nawet nie podejdziemy.
Aleks dostał ołówek i kartkę, miał narysować kreskę i kółko. Ha, Tygrysek wziął ołówek, odwrócił się do mnie i powiedział: Bazzz.
Tak, chciał żebym narysowała mu Baza. Pomyślałam że już klapa i o kółku i kresce możemy zapomnieć a resztę spotkania będę siedziała rysując mu Baza i omawiając wszystkie jego elementy.
Na szczęście chyba wiedział że to nie czas na zabawę i kiedy tłumaczyłam Pani pedagog o co mu chodzi, on w tym czasie namalował jajo i kreskę. Odetchnęłam z ulgą.
Resztę zadań wykonał w miarę sprawnie, pomylił Z z N i J z U ale kilka literek wskazał prawidłowo. Obrazki z czynnościami również wskazał bezbłędnie, naśladowanie wskazanych zwierząt to była pestka, wskazanie części ciała to też dla Tygryska pryszcz, wkładał rzeczy do woreczka w takiej kolejności w jakiej prosiła pedagog.
Dobrnęliśmy do końca spotkania i tym samym do niewypełnionych przez matkę wniosków. Może i dobrze że ich nie wypełniłam bo pojawił się dylemat.
Pani pedagog po przeprowadzonym badaniu nie wie czy mam wnioskować o wydanie decyzji do kształcenia specjalnego czy integracyjnego. Bo potencjał jest i jest nad czym pracować.
Oj matka matka;-)
OdpowiedzUsuńA ja delimatu pani pedagog nie rozumiem.. Przeca dokument zwie się 'orzeczenie o kształceniu specjalnym', tzn pani nie wie czy Aleks ma iść do placówki specjalnej czy integracyjnej, jak rozumiem? To też zależy od tego, jak u Was jest. W Opolu np. przyjmują dzieci do specjalnego z min uposledzeniem umiarkowanym. Dowiedz się, co oferują placówki u Was i wybierzcie najlepsza opcję dla Aleksa. I niech odpowiedni zapis pojawi się w orzeczeniu o KS.
No właśnie też nie bardzo kumam. Chyba dylemat polega na wyborze KS indywidualnego albo grupowego. Dopytam przy składaniu wniosków. Może jak dostarcze opinie logopedyczną i lekarska to będą w stanie powiedzieć mi coś więcej.
UsuńA pewnie, że jest. Myślę, że podejmie najlepszą dla Aleksa decyzję :)
OdpowiedzUsuńHe, tylko ze Aleks nie zawsze chce błyskać tym swoim potencjałem.
UsuńCzęsto gdy z nim się bawię i chcę żeby coś zrobił/powiedział, spojrzy na mnie jakby chciał powiedzieć: "Matka dobrze wiesz ze to wiem, to po co się głupio pytasz???"
Jestem pod wrażeniem osiągnięć Aleska :) Zupełnie serio.
OdpowiedzUsuńA że chęć do współpracy "na zawołanie" bywa różna - to wiadomo ;)
Jak potencjał jest to ja bym optowała za integracyjnym.
OdpowiedzUsuńA że matki prośby ignoruje? hmmm.... ile razy można pokazywać krowę, chmurkę lub literkę "a"?
Pozdrawiam.