10.8.09

Ostatnia szansa

Nie zdążyłam jeszcze dobrze przywitać się z maluszkiem a już wezwano mnie do pokoju zabiegowego.
Byłam przerażona, o co chodzi??? Pierwsza myśl, ze mną jest coś nie tak, to przeze mnie Aleks jest w takim stanie, to badanie ma to potwierdzić. Jednak pielęgniarka na spokojnie wytłumaczyła co zamierzają zrobić.
Aleks został już zgłoszony w oddziałach kardiologicznych do zabiegu zamknięcia Botalla, jednak standardowo nigdzie nie ma wolnych respiratorów i trzeba czekać, postanowili że spróbują podać mu moją krew.
Często taki zabieg powoduje zamknięcie tego nieszczęsnego przewodu...jednak zgodę na operację też musieliśmy podpisać, a to z tego powodu że mieszkamy daleko od szpitala i jeśli przewód się nie zamknie a zwolnił by się jakiś respi to nie będzie czasu aby czekać aż my tam przyjedziemy i podpisujemy papierki.
Modlimy się aby operacja nie była konieczna.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz