4.9.11

Dwa dni za nami

W czwartek odbyło się zwykłe przekazanie Aleksa opiekunce, bez żadnych pożegnań i ceregieli, odwróciła się na piecie i poszła z Aleksem na oddział wszystko przebiegło bez płaczu i lamentu.
Jak przyjechaliśmy po przedszkolaka opiekunka powiedziała ze nie płakał, jedynie na ćwiczeniach, no ale to standard u Aleksa, obiadu nie doczekał, tak go wymęczyli ćwiczeniami, zabawami i spacerem że chłopak padł o 11:00, dodała jeszcze że jakby wszystkie dzieci były tak grzeczne jak Aleks to by było super... no no pierwszy dzień i już tyle punktów sobie nabił ;)


W piątek natomiast mąż przebrał Aleksa posadził do wózka a Aleks z uśmiechem na twarzy zrobił papa i pojechał na oddział, widać ze mu się tam podoba.
Jestem taka dumna z krasnala, do tej pory przebywał tylko z nami, nawet u babci nie zostawał bez nas a tu taka niespodzianka.
A dziś rano, jak co dzień, wypił mleko i był jakby zdziwiony, czemu go nie ubieramy i nie jedziemy do ośrodka???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz