Długoooo trawiłam w głowie założenie Aleksowi konta charytatywnego na allegro. Zastanawiałam
się czy dam radę kontrolować aukcje, czy będę w stanie na bieżąco
dokonywać wysyłki sprzedanych przedmiotów, czy w ogóle ktokolwiek
zainteresuje się naszymi aukcjami, czy dopilnuję wszystkich formalności
związanych ze statusem konta charytatywnego.
Wszystkie te informacje buzowały mi w głowie.
Z
drugiej strony, mam tyle ubranek z którymi kompletnie nie wiedziałam co
zrobić, dać nie mam komu, wyrzucić szkoda i jeśli można by je wystawić i
w ten sposób zebrać trochę pieniędzy na leczenie Aleksa, to może warto
by spróbować.
Tylko kiedy??? Teraz, po świętach, w przyszłym roku...
W końcu znajoma mama, która już od roku "walczy" na allegro, zbierając środki na leczenie dzielnego Frania
wzięła mnie w obroty, za co bardzo jej dziękuję i przekonała że nie ma na co czekać i się obawiać,
tylko trzeba działać. Tak więc, następnego dnia dzwoniłam już do
Fundacji z prośbą o przesłanie potrzebnej dokumentacji.
Tym
sposobem od dwóch tygodni i my "walczymy", a od tygodnia, z myślą o
ludziach którzy nie znajdą nic dla siebie na naszych rzeczowych
aukcjach, a również chcieli by nas wesprzeć, wystawiliśmy zdjęcie Aleksa
"cegiełkę".
Kilkadziesiąt już się sprzedało, co bardzo cieszy i daje mi dowód że jednak było warto wejść w allegro.
Przyznam
się że sprzedające się cegiełki, wywołują u mnie łzy szczęścia, że
jednak ktoś nas widzi i chce tak po prostu, bezinteresownie pomóc
Alusiowi.
I tu nie chodzi o kwotę.
Wielu ludzi pewnie patrzy na tą cegiełkę i sobie myśli:
"He złotówka, co to jest? Tu trzeba co najmniej z 50 takich cegiełek kupić, żeby było można mówić o pomocy."
Nie,
nie... Takie myślenie, nas polaków powoduje że w efekcie nie pomagamy w
ogóle, bo złotówka to nic dla tak chorego dziecka a 50 zł to za dużo na
nasze portfele. Ale jeśli jednak, pięćdziesiąt tak myślących osób kupi
po jednej cegiełce to w sumie na konto dziecka trafi 50 zł, a jeśli
kupią po dwie, to mamy 100 zł.
Więc nie
myślcie na przyszłość ze złotówka w takiej sytuacji to nic, bo nie w
pieniądzu jest siła tylko w ludziach, im więcej Was tym więcej złotówek a
wierzcie mi, dla nas liczy się KAŻDA złotóweczka i za każdą wydaną
złotówkę na naszych aukcjach, czy to cegiełkowych czy rzeczowych, po
stokroć z całego serca dziękujemy.
Beata, wiesz, że trzymam kciuki za Was z całych sił:) Życzę Ci, abyś na waszej allegrowej drodze spotkała tyle dobrych dusz, co my:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności
A.
Agnieszko i wzajemnie, dziękuję
OdpowiedzUsuń