17.12.11

W grupie siła

Długoooo trawiłam w głowie założenie Aleksowi konta charytatywnego na allegro. Zastanawiałam się czy dam radę kontrolować aukcje, czy będę w stanie na bieżąco dokonywać wysyłki sprzedanych przedmiotów, czy w ogóle ktokolwiek zainteresuje się naszymi aukcjami, czy dopilnuję wszystkich formalności związanych ze statusem konta charytatywnego.
Wszystkie te informacje buzowały mi w głowie.
Z drugiej strony, mam tyle ubranek z którymi kompletnie nie wiedziałam co zrobić, dać nie mam komu, wyrzucić szkoda i jeśli można by je wystawić i w ten sposób zebrać trochę pieniędzy na leczenie Aleksa, to może warto by spróbować. 
Tylko kiedy??? Teraz, po świętach, w przyszłym roku...
W końcu znajoma mama, która już od roku "walczy" na allegro, zbierając środki na leczenie dzielnego Frania wzięła mnie w obroty, za co bardzo jej dziękuję i przekonała że nie ma na co czekać i się obawiać, tylko trzeba działać. Tak więc, następnego dnia dzwoniłam już do Fundacji z prośbą o przesłanie potrzebnej dokumentacji. 
Tym sposobem od dwóch tygodni i my "walczymy", a od tygodnia, z myślą o ludziach którzy nie znajdą nic dla siebie na naszych rzeczowych aukcjach, a również chcieli by nas wesprzeć, wystawiliśmy zdjęcie Aleksa "cegiełkę".
Kilkadziesiąt już się sprzedało, co bardzo cieszy i daje mi dowód że jednak było warto wejść w allegro. 
Przyznam się że sprzedające się cegiełki, wywołują u mnie łzy szczęścia, że jednak ktoś nas widzi i chce tak po prostu, bezinteresownie pomóc Alusiowi.
I tu nie chodzi o kwotę.
Wielu ludzi pewnie patrzy na tą cegiełkę i sobie myśli:
"He złotówka, co to jest? Tu trzeba co najmniej z 50 takich cegiełek kupić, żeby było można mówić o pomocy."
Nie, nie... Takie myślenie, nas polaków powoduje że w efekcie nie pomagamy w ogóle, bo złotówka to nic dla tak chorego dziecka a 50 zł to za dużo na nasze portfele. Ale jeśli jednak, pięćdziesiąt tak myślących osób kupi po jednej cegiełce to w sumie na konto dziecka trafi 50 zł, a jeśli kupią po dwie, to mamy 100 zł.
Więc nie myślcie na przyszłość ze złotówka w takiej sytuacji to nic, bo nie w pieniądzu jest siła tylko w ludziach, im więcej Was tym więcej złotówek a wierzcie mi, dla nas liczy się KAŻDA złotóweczka i za każdą wydaną złotówkę na naszych aukcjach, czy to cegiełkowych czy rzeczowych, po stokroć z całego serca dziękujemy.



2 komentarze:

  1. Beata, wiesz, że trzymam kciuki za Was z całych sił:) Życzę Ci, abyś na waszej allegrowej drodze spotkała tyle dobrych dusz, co my:)
    Serdeczności
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. Agnieszko i wzajemnie, dziękuję

    OdpowiedzUsuń