29.12.11

OWI

Dziś mieliśmy kontrolę w Poradni Rehabilitacyjnej, oczywiście bez żadnych rewelacji bo i ja i pani doktor, która teraz ma małego na oku w oddziale dziennym, dobrze wiemy jak przedstawia się sprawa Aleksa.
Jednak w czasie takich kontroli zawsze coś wyjdzie, tym bardziej że dla naszej pani doktor żadne pytanie nie pozostaje bez odpowiedzi a każde spostrzeżenie rodzica jest zawsze przedyskutowane.
Tym razem wyszły stopy i ręka, niestety zniekształcają się. Na stopy od razy była decyzja - buty ortopedyczne. Ale ręka? Aleks ma przykurcz w lewej ręce, dłoń większość czasu jest zaciśnięta w pięść i ściągana do wewnątrz, niestety przez to napięcie rączka zaczyna się zniekształcać w nadgarstku.
Ja myślałam żeby usztywnić Aleksowi rękę temblakiem, pani doktor - łuską, ale przecież nie można mu unieruchomić ręki na której musi ćwiczyć raczkowanie. Już myślałam że zostaniemy bez niczego, gdy pani doktor zaproponowała taping. No tak, przecież nie musimy mu unieruchamiać ręki, wystarczy że ograniczymy pewne odruchy.
Przy okazji dopytałam się czy to nie dziwne że Aleks, oprócz USG główki w wieku kilku miesięcy, nie miał robionego żadnego innego obrazowego badania mózgu. Wiadomo rezonans magnetyczny odpada, ze względu na zamknięty klipsem przewód botalla, którego nie można wprowadzać w pole magnetyczne, ale może tomografia albo EEG? 
Pani doktor od razu mnie uspokoiła, że póki co nie ma sensu robić Aleksowi takich badań bo prawdopodobnie i tak nic by nie wykazały. Te badania robi się przeważnie u dzieci u których podejrzewa się upośledzenie umysłowe, napady padaczkowe a u małego póki co, oprócz niepełnosprawności ruchowej, nic niepokojącego w głowie się nie dzieje.
Zalecenia: ćwiczyć i uczyć, uczyć i ćwiczyć.
Tak więc uczymy. Jeszcze przed świętami wypatrzyłam w sklepie plastikowe zwierzątka, oczywiście od razu je kupiłam. Przybiegłam do domu, rozstawiłam przed Alusiem i zaczęliśmy się uczyć odgłosów zwierząt. Mały szybko załapał i na pytanie: jak robi krówka? Odpowiada: "mmmm" a na konika klacka językiem.
Na razie tylko tyle, nie chcę wszystkich odgłosów zwierzątek na raz wprowadzać, żeby nie zrobiło mu się w głowie "Polskie ZOO" :)

1 komentarz: