25.3.13

Weekendowe rewolucje

Czas zacząć prowadzić księgowość.
Wiem, poniosło mnie...
Działając pod wpływem emocji założyłam na facebooku Aleksowi fanpage
Najprościej trafić do niego klikając w panelu po prawej stronie "Lubię to" - zapraszamy.
Jakby tego było mało, to  wydarzenie związane z fibrotomią też powstało. Dziś zastanawiam się nad sensem jego utworzenia, ale to dopiero kilka dni, a przed nami jeszcze 4 miesiące więc... niech sobie jest, może jeszcze na coś się przyda.




Przez to wszystko na blogu pojawiło się kilka nowych okienek informacyjnych. 
O fanpage'u już wspominałam, cegiełki są od poprzedniego posta.
Dodałam informację o kwocie jaką uzbieraliśmy ze sprzedaży cegiełek, oraz listę osób które je zakupiły.  Jest też lista blogów które napisały o Aleksie, nagłaśniając sprawę zbiórki.  Jeśli ktoś jeszcze zdecyduje się apelować o pomoc dla Aleksa na swoim blogu, bardzo proszę o informację, z przyjemnością uzupełnię listę blogów.
Jesteśmy Wszystkim ogromnie wdzięczni za każdą formę pomocy i nie chcieli byśmy nikogo pominąć. 
*** 
Zastanawiam się tylko czy to nie wariactwo co teraz wyprawiam, średnio się z tym czuję. Ale czego się nie robi dla dziecka? Trzeba pokornie schować dumę do kieszeni i zrobić wszystko co jest możliwe, żeby później nie żałować że czegoś się nie zrobiło.
Każdy kij ma dwa końce, ale najważniejsze to znaleźć środek,żeby nie przegiąć w żadną stronę, do tego jest potrzebne racjonalne myślenie. A która matka myśli racjonalnie jeśli ważą się losy jej dziecka, Jego przyszłość?
Matki przeżywają pójście dziecka do przedszkola, nierzadko wybierają prywatne placówki, płacą za korepetycje żeby dzieci były najlepiej przygotowane do egzaminów, matury. Przeżywają jak zdrowy dorosły chłop wyprowadza się z domu i zaczyna własne życie. Czasami stają się zgryźliwymi teściowymi i notorycznie odwiedzają (sprawdzają) czy synowa dobrze dba o dom i synka.
A ja? Ja tylko chcę żeby u mojego synka nie pogłębiła się deformacja stawów, żeby zaczął raczkować, siedzieć, żeby nie męczyły go nocne przykurcze, żeby nie walił głową w podłogę kiedy nie potrafi sobie z czymś poradzić.
To tak niewiele. 
Więc dlaczego ta cena, nie tylko cyfrowa ale i moralna jest taka wysoka???

8 komentarzy:

  1. Nie wiem dlaczego taka wysoka ta cena...moj maly niby zdrowy, a nie do konca. ciagle problemy gastryczne i problemy z waga. przebadany wzdluz i wszerz, z dietami wlacznie, a nic sie nie poprawia. wstaje rano i nie wiem co mu dac do jedzenia zeby nie bolalo, zeby nie bylo zlej kupy, etc. kazdy ma swoj krzyz...mnie jest cholernie smutno, ze nie moge go nigdzie zabrac, unikamy wizyt, nie poszedl jeszcze do przedszkola. ja tez chce tak niewiele. nie chce zeby byl grzeczny, madry i zeby sie dobrze uczyl. chce tylko nie kryc sie przed nim z jedzeniem, dac mu to na co ma ochote, przestac sie bac. nie chce nic wiecej. pozdrawiam i zycze sily. aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Strasznie mi przykro
      Najgorsza w tym wszystkim jest bezsilność.
      Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  2. Każda z nas robiłaby to samo
    Jesteśmy z Wami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się, każda z nas zrobiłaby dla dziecka to samo. Trzymam kciuki i jestem z wami myślami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie słowa są mi potrzebne teraz jak tlen żeby przeżyć

      Usuń
  4. Trzymam mocno kciuki! Rozumiem, co przeżywasz. Wierzę, że wszystko się uda i pozwoli Aleksowi na dalsze postępy.
    Nie martw się, e-ciotki już się postarają żeby odpowiednio dużo osób dowiedziało się o cegiełkach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. e-ciotki są super, szkoda tylko że tak daleko :(

      Usuń