Kilka dni temu dostałam wezwanie na policję. Pierwsze co przyszło mi do głowy to - najstarszy coś narobił. Ale sam był w szoku i w zaparte twierdził, że przecież on grzeczny synek i wezwanie nie może go dotyczyć.
Po zapytaniu wujka google, czego dot. artykuł 286 § 1kk wymieniony w wezwaniu, wyświetlił:
wykorzystanie wizerunku. Byłam przekonana, że chodzi o zakończenie sprawy sprzed dwóch lat, opisanej w poście
UWAGA UWAGA .
Na komendzie okazało się, że znalazł się kolejny "dobroczyńca" który wykorzystując apele ze strony
pomagamy.dbv.pl postanowił dorobić się na ich losie chorych dzieci. Wtedy mnie olśniło.